W 1227 r. polski książę zwierzchni Leszek Biały zwołał do Gąsawy zjazd książąt i możnych, który miał rozwiązać problem podziału władzy w Wielkopolsce między zwaśnionymi Władysławem Odonicem a jego stryjem Władysławem Laskonogim oraz zająć się sprawą księcia pomorskiego Świętopełka, który zaczął prowadzić zbyt niezależną politykę od Leszka Białego. Na zjazd, poza Leszkiem, przybyli jego brat – książę mazowiecki Konrad, książę wielkopolski Władysław Odonic i śląski Henryk Brodaty. Nie przyjechał zaproszony również Władysław Laskonogi. W trakcie trwania obrad doszło do najazdu na Gąsawę zbrojnego oddziału, wysłanego najprawdopodobniej przez Świętopełka pomorskiego. W trakcie napadu Leszek Biały i Henryk Brodaty zostali zaskoczeni przez napastników w łaźni. Podczas szamotaniny książę śląski został ciężko ranny, a życie ocalił mu rycerz Peregryn z Wiesenburga, zasłaniając go własnym ciałem. Wykorzystując zamieszanie Leszek Biały zdołał wyrwać się w pułapki, dopaść konia i ujść w kierunku wsi Marcinkowa – tam napastnicy doścignęli go i zamordowali. Jego śmierć spowodowała poważne zawirowanie polityczne i pogrzebała próbę narzucenia silnej władzy pozostałym książętom dzielnicowym. Do dziś trwają spory wśród historyków, kto stał za zamachem. Jako głównego podejrzanego zwykle wskazuje się Świętopełka pomorskiego, którego władza była realnie zagrożona przez koalicję polskich książąt. Według historyków do grona spiskujących ze Świętopełkiem mogli należeć: Władysław Laskonogi, Władysław Odonic, zagrożony przez polityczne układy między Leszkiem Białym i Władysławem Laskonogim; ostatnim, najmniej prawdopodobnym podejrzanym jest, Henryk Brodaty, który był niezadowolony z rosnącej pozycji i ambicji zjednoczenia kraju przez Leszka Białego.