W swojej historii Polacy niejednokrotnie musieli podejmować walkę w obronie Ojczyzny. Toczyli zmagania na ziemi własnej, a często także na obczyźnie, działalność tę łącząc z walką o wolność innych narodów. Walcząc przypominali światu, że Polska jeszcze nie zginęła i nigdy nie pogodzi się z utratą niepodległości. Podpisany 23 sierpnia 1939 roku niemiecko-sowiecki Pakt Ribbentrop-Mołotow, a następnie niemiecka i sowiecka zbrojna agresja na państwo polskie we wrześniu tegoż roku miały decydujące znaczenie dla losów mieszkańców wschodnich terytoriów państwa polskiego. Były zapowiedzią męczeńskiej śmierci tysięcy polskich jeńców wojennych zamordowanych z rozkazu Stalina w 1940 roku i gehenny obywateli polskich zesłanych w latach 1940-1941 do niewolniczej pracy w głąb Związku Sowieckiego. Ci, którzy przeżyli prześladowania znaleźli ocalenie w armii generała Władysława Andersa, sformowanej w wyniku umów zawartych latem 1941 roku między polskim rządem generała Władysława Sikorskiego a rządem sowieckim.
Po ewakuacji na Bliski Wschód i połączeniu ze wsławioną w walkach o Tobruk Samodzielną Brygadą Strzelców Karpackich, Armia generała Andersa została 21 lipca 1943 roku przeformowana w 2. Korpus Polskich Sił Zbrojnych. Udział 2. Korpusu w kampanii włoskiej okrył chwałą jego żołnierzy. Do polskiej narodowej legendy przeszły zmagania o Monte Cassino w maju 1944 roku, walki o Piedimonte, Anconę i nad rzeką Senio. Szlak bojowy Korpusu zakończyło wyzwolenie Bolonii w kwietniu 1945 roku.
Jak w starej pieśni, która stała się hymnem państwa polskiego, żołnierze Korpusu marzyli o tym, że wrócą z bronią i w zwartych szeregach z ziemi włoskiej do Polski. Decyzje wielkich mocarstw i dyktat sowiecki przekreśliły te nadzieje. Część polskich żołnierzy podjęła decyzję o pozostaniu na obczyźnie i rozproszyła się po świecie. Pozostali, po powrocie do Polski, byli niejednokrotnie prześladowani przez władze komunistyczne i osadzani w więzieniach. Szczególnie tragiczny był los tych, którzy zdecydowali się wrócić w ojczyste strony, na ziemie wcielone po wojnie do Związku Sowieckiego – wraz z rodzinami znaleźli się ponownie w sowieckich obozach koncentracyjnych i na zesłaniach.
Walczyli o lepszą przyszłość Polski i całej Europy i dziś są dla nas wzorem patriotyzmu i poświęcenia. Im też dedykujemy wystawę „Od Buzułuku do Monte Cassino”.
Wybuch II wojny światowej był dla Polski jednym z najtragiczniejszych wydarzeń w jej historii. Doszło do zagłady odrodzonego zaledwie 21 lat wcześniej, w 1918 r., państwa polskiego. Nasz kraj czekało ponad 5 lat okupacji, olbrzymie zniszczenia, straty terytorialne i ludności oraz szczególnie bolesna zagłada znacznej części polskiej inteligencji.
Nasz kraj czekało ponad 5 lat okupacji, olbrzymie zniszczenia, straty terytorialne i ludności oraz szczególnie bolesna zagłada znacznej części polskiej inteligencji.
1 września 1939 r. wojska niemieckie uderzyły na Polskę wzdłuż całej długości polsko-niemieckiej granicy oraz z terytorium podporządkowanej wcześniej III Rzeszy Słowacji. Polska znalazła się w stanie konfrontacji zbrojnej, najpierw z potężną machiną wojenną Niemiec, a od 17 września również z armią swojego wschodniego sąsiada – ZSRS. Dysproporcja sił była przygniatająca, Wehrmacht i Armia Czerwona przeważały nie tylko pod względem liczby żołnierzy, ale i wprowadzonych do walki samolotów, czołgów i artylerii. Mimo to polscy żołnierze stawiali zaciekły opór. Do historii Wojska Polskiego przeszła m.in. obrona Westerplatte, Węgierskiej Górki, Warszawy, Modlina i Helu, a także bitwy pod Mokrą, Wizną i nad Bzurą. Walki dużych regularnych jednostek Wojska Polskiego zakończyły się dopiero po pięciu tygodniach. Ostatnią bitwąkampanii były boje pod Kockiem, stoczone w dniach 2-5 października 1939 r.
Sowiecka agresja na Polskę, rozpoczęta 17 września 1939 r., przyniosła z sobą olbrzymie represje skierowane przeciwko ludności wschodnich obszarów II Rzeczypospolitej. 28 września 1939 r. III Rzesza i ZSRS podpisały układ o przyjaźni i granicach, który był faktycznie czwartym rozbiorem Polski. Tysiące naszych rodaków aresztowano i przetrzymywano w katowniach NKWD. Setki tysięcy wywieziono w głąb terytorium ZSRS.
Od zimy 1940 r. do czerwca 1941 r. władze sowieckie deportowały aż 1500 tys. mieszkańców Kresów Wschodnich. Represje nie ograniczyły się do deportacji, wywożenia do łagrów i więzień. Wiosną 1940 r. ponad 20 tysięcy Polaków w ZSRS zostało zamordowanych przez NKWD. Symbolem tej eksterminacji stał się Katyń, niewielka miejscowość koło Smoleńska, w której jeszcze w czasie wojny odkryto groby bestialsko pomordowanych polskich oficerów.
Droga nasza, która się rozpoczęła, nie jest równym traktem do Polski, lecz są to ścieżki kręte, które będą krwawe […].
Wierzę, że my do Polski wrócimy – powtarzam – nie wszyscy, ale dojdziemy.
Gen. Władysław Anders
[Z przemówienia do oficerów 5. Dywizji Piechoty w Tatiszczewie, 27 października 1941 r.]
Gdy 22 czerwca 1941 r. Wehrmacht zaatakował sojuszniczą dotychczas Armię Czerwoną, powstała szansa na zmianę sytuacji Polaków w ZSRS. Z inicjatywy władz brytyjskich doszło do rozmów polsko-sowieckich. Generał Władysław Sikorski, pragnąc ratować życie tysiącom rodaków przetrzymywanych w więzieniach i łagrach, zdecydował się nawiązać stosunki dyplomatyczne z ZSRS, mimo że nie otrzymał gwarancji przywrócenia przedwojennych granic. Zawarty 30 lipca 1941 r. układ polsko-sowiecki przewidywał m.in. utworzenie w ZSRS polskiej armii, a także
zwolnienie internowanych polskich żołnierzy i więźniów politycznych.
4 sierpnia 1941 r. z więzienia na Łubiance zwolniono gen. bryg. Władysława Andersa. 14 sierpnia zawarta została polsko-sowiecka umowa wojskowa, regulująca zasady formowania polskich jednostek wojskowych w ZSRS. Dowódcą Armii Polskiej mianowano gen. Andersa, awansowanego 10 sierpnia do stopnia generała dywizji. W skład armii miały wejść 5 i 6 Dywizja Piechoty oraz pułk zapasowy. Stan liczebny armii ustalono wstępnie na 30 tys. żołnierzy. Początkowo rejonem jej formowania był okręg orenburski i miejscowości Buzułuk, Tatiszczewo, Tockoje i Kołtubanka.
Warto podkreślić, że generał Anders postawił sobie za cel nie tylko formowanie sił zbrojnych, ale także uratowanie jak największej liczby Polaków znajdujących się w ZSRS. Dzięki jego zabiegom udało się ocalić znaczną liczbę ludności cywilnej, w tym kilkanaście tysięcy dzieci.
Armia zorganizowana przez gen. Andersa była armią, która miała bronić interesów polskich, rozumianych tak, jak je rozumiał
nasz rząd w Londynie, jak je rozumiał nasz naród w kraju, jak to rozumiał każdy z nas żołnierzy. Ale to stanowisko było nie do przyjęcia przez Stalina.
Gen. Zygmunt Bohusz-Szyszko
[„Generał Anders. Życie i chwała”, Londyn 1970]
Formowanie Armii Polskiej w ZSRS przebiegało od początku ze znacznymi problemami. Żołnierze, którzy dopiero co opuścili łagry, byli wycieńczeni fizycznie, zawszeni i ubrani w łachmany. Brakowało uzbrojenia i wyposażenia. Generał Sikorski w czasie rozmów w grudniu 1941 r. na Kremlu zdołał uzyskać zgodę na podwyższenie liczebności armii do 96 tys. ludzi oraz ewakuację z ZSRS 27 tys. żołnierzy w celu uzupełnienia Polskich Sił Zbrojnych w Wielkiej Brytanii oraz na Środkowym Wschodzie.
Od stycznia 1942 r. nowym rejonem formowania polskiej armii stały się tereny republik kazachskiej, uzbeckiej i kirgiskiej. Narastały konflikty z władzami sowieckimi, dla których niezależne Wojsko Polskie w ZSRS było coraz bardziej niepożądane. Gdy w lutym zażądano wysłania na front 5 Dywizji Piechoty, generał Anders, znając dobrze stan uzbrojenia tej jednostki, odmówił. W odpowiedzi dowództwo sowieckie zmniejszyło racje żywnościowe.
Niemożność porozumienia się z władzami sowieckimi co do dostaw uzbrojenia, wyposażenia i żywności skłoniły stronę polską do decyzji o ewakuacji armii do Iranu. Nie bez znaczenia dla jej podjęcia były także zabiegi rządu brytyjskiego, nie dysponującego wówczas wystarczającymi siłami w rejonie bliskowschodnich pól naftowych. Stalin, jak można się było spodziewać, nie protestował. W dwóch ewakuacjach do sierpnia 1942 r. opuściło niegościnne terytorium ZSRS około 115 tys. obywateli polskich, w tym ponad 77 tys. żołnierzy.
A chociaż marsz nasz ku Polsce będzie krwawy i ciernisty, jednak niezachwiana jest wiara nasza, że właśnie my, żołnierze
Armii Polskiej na Wschodzie, pierwsi ucałujemy naszą ukochaną i świętą Ziemię.
Gen. Władysław Anders
[Z rozkazu do żołnierzy Armii Polskiej na Wschodzie z 14 września 1942 r.]
Wiosną 1942 r. do jednostek Wojska Polskiego na Środkowym Wschodzie dotarły pierwsze uzupełnienia ewakuowane z ZSRS. Ograniczone zasoby ludzkie umożliwiły wówczas tylko rozwinięcie Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich do stanu pełnej dywizji. Wspomniana brygada, dowodzona przez gen. Stanisława Kopańskiego, wpisała się na trwałe do historii Wojska Polskiego. Jednostka wsławiła się szczególnie podczas długotrwałej i bohaterskiej obrony Tobruku, w sierpniu-grudniu 1941 r. Mimo bardzo trudnych warunków klimatycznych, borykając się z niedostatkiem wody oraz mając świadomość przewagi sił niemiecko-włoskich Karpatczycy prowadzili aktywną obronę, nękając nocnymi wypadami i patrolami przeciwnika. „Szczury Tobruku”, jak ich niekiedy nazywano, sukcesy w walkach okupili ponad 100 poległymi i około 400 rannymi żołnierzami brygady. W sierpniu 1942 r., po zakończeniu drugiej fazy ewakuacji armii gen. Andersa z ZSRS, polscy żołnierze znaleźli się w Iranie. Byli w opłakanym stanie fizycznym, wycieńczeni i wygłodzeni. Już we wrześniu 1942 r. przetransportowano ich do Iraku, gdzie dokonano reorganizacji wojska na wzór brytyjski.
12 września 1942 r. rozkazem Naczelnego Wodza, gen. Władysława Sikorskiego, nastąpiło połączenie jednostek Wojska Polskiego na Środkowym Wschodzie z Armią Polską ewakuowaną z ZSRS. Powołano do życia Armię Polską na Wschodzie (APW), której dowódcą został gen. Władysław Anders. Stan liczebny tej armii wynosił w grudniu 1942 r. 62 tys. ludzi. Na przełomie 1942/1943 r. i wiosną 1943 r., po wyposażeniu w broń i sprzęt, zorganizowano intensywne szkolenie polskich oddziałów.
Na początku lata 1943 r. premier rządu i Naczelny Wódz, gen. Władysław Sikorski dokonał inspekcji wojsk polskich na Bliskim Wschodzie. 29 czerwca wydał on wytyczne, które przewidywały, że: formacją bojową, która odejdzie od obszaru operacyjnego dla reprezentowania polskiego wysiłku zbrojnego, będzie 2 Korpus, wyłoniony z Armii Polskiej na Wschodzie, pod osobistym dowództwem gen. Andersa. Latem 1943 r. zakończono reorganizację i szkolenie wojska. 21 lipca dowództwo APW w polu zostało przemianowane na dowództwo 2 Korpusu Polskiego. W sierpniu i wrześniu korpus przesunięto z miejsca formowania w północnym Iraku do Palestyny. Na przełomie października i listopada 1943 r. 2 Korpus przetransportowano drogą lądową do Egiptu, gdzie umieszczono go w obozie w miejscowości Qassasin.
Spośród jednostek Polskich Sił Zbrojnych walczących na Zachodzie, 2 Korpus Polski dowodzony przez generała Władysława Andersa zajmuje miejsce szczególne. Niezwykły był jego dramatyczny rodowód, szlak bojowy i walki, które stoczył, a także to, że stał się dla tysięcy służących w nim żołnierzy i oficerów namiastką Polski na obczyźnie. Był nadzieją na powrót do kraju nie tylko dla tych, którzy w nim walczyli, ale także dla tysięcy polskiej ludności cywilnej, która wraz z nim opuściła „nieludzką ziemię” w nadziei na ratunek i powrót do Ojczyzny. Z 2 Korpusem wiąże się nierozerwalnie postać jego dowódcy, generała Władysława Andersa – wybitnie uzdolnionego oficera, wielkiego patrioty oddanego bezgranicznie sprawie narodowej. Decyzja wysłania 2 Korpusu Polskiego do Włoch zapadła w Kairze 7 grudnia 1943 r. Transporty trwały 4 miesiące, od grudnia 1943 r. do kwietnia 1944 r. Żołnierzy przewożono do portów w Aleksandrii, Suezie i Port Saidzie, skąd transportowano ich morzem do włoskich portów w Tarencie, Bari, Brindisi i Neapolu. W skład 2 Korpusu Polskiego wchodziły w końcu 1943 r.: 3 Dywizja Strzelców Karpackich gen. bryg. Bronisława Ducha, 5 Kresowa Dywizja Piechoty gen. bryg. Nikodema Sulika, 2 Brygada Pancerna gen. bryg. Bronisława Rakowskiego, 2 Grupa Artylerii płk. Ludwika Ząbkowskiego oraz oddziały wojsk i służb. Ogółem 2 Korpus Polski liczył ok. 45 000 żołnierzy i oficerów. Korpus był najsilniejszym związkiem operacyjnym spośród formacji polskich walczących u boku aliantów zachodnich. Od lutego do początku kwietnia 1944 r. dywizje 2 Korpusu zajmowały we Włoszech odcinek linii obronnej brytyjskiej 8 Armii nad rzeką Sangro.
Są bitwy, na które nie pada pył zapomnienia. Bierze je na swoje skrzydła legenda i zanosi „do narodowego pamiątek kościoła”.
Do nich należy właśnie bitwa o Monte Cassino.
Gen. Władysław Anders
[„10-ta Rocznica bitwy o Monte Cassino. 1944 maj 1954”, Londyn 1954]
Bitwa o Monte Cassino, zajmuje w historii II wojny światowej miejsce szczególne. Stanowiła punkt kulminacyjny kampanii włoskiej 1943-1945 r. Jest także jedną z najbardziej zaciekłych bitew w historii polskiego oręża. W krwawych bojach zmuszono niemiecką 1 Dywizję Strzelców Spadochronowych do opuszczenia pozycji obronnych w rejonie klasztoru Monte Cassino, w masywie górskim wznoszącym się nad doliną rzeki Liri i drogą nr 6 (via Casilina). Jak długo Niemcy bronili wspomnianej pozycji, tak długo mogli blokować najdogodniejsze połączenie drogowe i kolejowe południowych Włoch z Rzymem. Rejon Monte Cassino od stycznia do marca 1944 r. był atakowany bez powodzenia przez wojska amerykańskie, nowozelandzkie, angielskie i hinduskie.
Przygotowując się do kolejnej ofensywy dowództwo alianckiej 15 Grupy Armii powierzyło zadanie przełamania umocnień tzw. Linii Gustawa brytyjskiej 8 Armii, w skład której wchodził 2 Korpus Polski. W pasie natarcia tej armii najtrudniejsze zadanie – zdobycia masywu Monte Cassino – przypadło Polakom. Masyw był już wówczas słynny na cały świat, jako „niezdobyta twierdza niemiecka”.
11 maja 1944 r. 2 Korpus Polski był gotowy do walki. Atakować miały obie dywizje piechoty: 3 Dywizja Strzelców Karpackich miała uderzyć na wzgórze 593 i drogą przez grań wzgórza 569 zaatakować i zdobyć ruiny klasztoru. 5 Kresowa Dywizja Piechoty miała zająć tzw. „Widmo”, wzgórze 575 i San Angelo.
Czwarta bitwa o Monte Cassino rozpoczęła się 11 maja o godz. 23.00. Na całym froncie włoskim od Acquafondata do Morza Tyrreńskiego przez 40 minut ostrzał prowadziło ponad 2000 dział 5 i 8 Armii. O godz. 23.45 brytyjski XIII Korpus przystąpił do forsowanie rzeki Rapido i Gari.
W pasie działania 2 Korpusu na Widmo o godz. 01.00 do walki wyruszył 15 Batalion ppłk. Wiktora Stoczkowskiego z 5 Wileńskiej Brygady Piechoty płk. Wincentego Kurka. Po opanowaniu południowej części Widma 15 Batalion miał nacierać na wzg. 575. W 20 minut później do akcji wszedł 13 Batalion ppłk Władysława Kamińskiego. Zadaniem 13 Batalionu było opanowanie północnej części Widma, a następnie wzg. San Angelo. Widmo obsadzał niemiecki II batalion 100 Pułku Górskiego, który w tym czasie był luzowany przez I batalion z 3 Pułku z 1 Dywizji Strzelców Spadochronowych. W związku z tym na pozycjach niemieckich znalazła
się podwójna obsada. O godz. 2.30 gen. Anders otrzymał meldunek o osiągnięciu Widma przez czołowe pododdziały 13 i 15 Batalionu. W rzeczywistości była to informacja błędna. Walki trwały nadal. Za 13 i 15 Batalionem na Widmo wszedł 18 Batalion z 6 Lwowskiej Brygady Piechoty. Od świtu 12 maja Niemcy coraz częściej kontratakowali. W celu opanowania sytuacji gen. Sulik wysłał do 5 WBP zastępcę płk dypl. Klemensa Rudnickiego, który po zapoznaniu się z przebiegiem natarcia i bardzo trudną sytuacją oddziałów znajdujących się na Widmie nakazał ich wycofanie. Równocześnie z natarciem 5 KDP do akcji weszły bataliony 1 Brygady Strzelców Karpackich płk. Walentego Peszka z 3 DSK. Na lewym skrzydle posuwał się 2 Batalion ppłk. Tytusa Brzósko, który miał opanować wzg. 593 i 569, natomiast na prawym 1 Batalion ppłk. Bolesława Raczkowskiego z zadaniem zajęcia Gardzieli.
2 Batalion opanował wyznaczone wzgórza. Niemieccy spadochroniarze z I batalionu 3 Pułku kilkukrotnie kontratakowali i przed południem odbili zajęte przez Polaków wzgórza 593 i 569. Ostatni obrońcy wzg. 593 – dziesięciu żołnierzy z por. Tadeuszem Radwańskim – opuścili je o godz. 19.30. Nie powiodło się także natarcie 1 Batalionu, który nie zdołał opanować Gardzieli pomimo wsparcia akcji przez czołgi Pułku 4 Pancernego. 1 Batalion poniósł w zaciętych walkach znaczne straty.
W godzinach popołudniowych 12 maja dowódca 8 Armii nakazał przerwanie dalszego natarcia 2 Korpusu. Gen. Leese uznał, że 2 Korpus wykonał swój cel operacyjny, gdyż ściągnął na siebie większość ognia niemieckiej artylerii oraz związał niemieckie odwody, umożliwiając XIII Korpusowi utworzenie przyczółka na rzece Rapido. Wznowienie działań przez 2 Korpus było uzależnione od powodzenia dalszego natarcia brytyjskiego korpusu.