W II poł. XVII w. Imperium Osmańskie pod przywództwem wezyrów z rodziny Köprülü przeżywało rozkwit gospodarczy jednocześnie prowadząc ciągłe wojny. Utrata przez Rzeczypospolitą Kamieńca Podolskiego, ważnej twierdzy osłaniającej południowo-wschodnią granicę, na rzecz Turcji w latach 70. XVII w. uzmysłowiła królowi Janowi III Sobieskiemu, że własnymi siłami nie będzie w stanie odeprzeć kolejnego najazdu Imperium Osmańskiego. Naturalnym sojusznikiem króla polskiego stawało się Cesarstwo, nad którym zawisła realna groźba wojny z Turcją. Oba państwa podpisały 1 kwietnia 1683 r., antydatowany na 31 marca, sojusz. Rzeczypospolita i Cesarstwo zobowiązały się do udzielenia sobie wzajemnej pomocy militarnej w razie zagrożenia ziem któregokolwiek z sygnatariuszy oraz wspólnego prowadzenia wojny i zawarcia pokoju z Imperium Osmańskim. 2 stycznia 1683 r. sułtan wyznaczył armii tureckiej Belgrad jako miejsce koncentracji przed wyruszeniem na Wiedeń. Od 13 maja rozpoczęto ponad tygodniowy przegląd sił, a 22 maja wydano rozkaz wymarszu. Siły tureckie liczyły ok. 150 tys. ludzi w tym około 20 tys. janczarów, 20 tys. sipahów. Pospolite ruszenie szacowano na 70 tys. ludzi. Dodatkowym wzmocnieniem było ok. 20 tys. Tatarów oraz blisko 20 tys. Mołdawian, Siedmiogrodzian i Wołochów. 10 lipca armia sułtana przybyła pod Wiedeń, a sam Wielki Wezyr Kara Mustafa zjawił się pod murami stolicy Habsburgów 4 dni później. Rozpoczęło się oblężenie miasta, którego przetrwanie zależało od szybkości działania koalicjantów. Dowódcą garnizonu wiedeńskiego był Ernst Rüdiger von Starhemberg, którego wspomagali Wilhelm Johan Anton, graf von Daun, pełniący funkcję zastępcy Starhemberga oraz Georg Rimpler, który sprawował stanowisko naczelnego inżyniera. Był on znany w ówczesnej Europie jako autor traktatów o fortyfikacjach, jednak już 25 lipca został śmiertelnie ranny i zmarł w nocy z 2 na 3 sierpnia. Dowództwo nad artylerią sprawował pułkownik Christian Börner, również ciężko ranny podczas obrony Wiednia. Jednym z bohaterów walk okazał się burmistrz Johann Andreas von Liebenberg i hr. Kaspar Zdenek Kaplir, przewodniczący kolegium deputowanych, w którego pieczy znajdowało się zabezpieczenie logistyczne i koordynacja działań cywilnej obrony miasta. W skład garnizonu miasta wchodziło 10 regimentów piechoty (ok. 11 tys. żołnierzy), regiment kirasjerów Dupigny’ego (ok. 600 żołnierzy), regiment milicji (gwardii) miejskiej pułkownika markiza di Obizzi (1815 ludzi) oraz ok. 3000 mieszkańców. Wiedząc jak znakomite oddziały inżynieryjne ma nieprzyjaciel, obrońcy utworzyli specjalny oddział minierów pod dowództwem inżyniera Bartolomeo Camucciego. 28 sierpnia janczarzy opanowali rawelin naprzeciwko zamku cesarskiego i rozpoczęli kopanie min. Między inżynierami tureckimi a obrońcami dochodziło do starć w kopanych chodnikach. Tymczasem problemy finansowe oraz znaczne odległości, jakie musiały pokonać chorągwie Rzeczypospolitej opóźniły wymarsz odsieczy. Droga prowadziła przez Lipowiec, Mysłowice do Tarnowskich Gór, dalej przez Gliwice, Racibórz na Ołomuniec i Opawę. Po połączeniu się wszystkich korpusów polskich Sobieski ruszył przez Brno do Tulln nad Dunajem. 3 września 1683 r. na naradzie wojennej, w której brali udział król polski Jan III, obaj hetmani koronni: Stanisław Jabłonowski i Mikołaj Hieronim Sieniawski, generał artylerii koronnej Marcin Kątski, głównodowodzący armii cesarskiej książę Karol Lotaryński, elektor saski Jan Jerzy oraz kilku wyższych dowódców, przyjęto plan Sobieskiego uderzenia na oblegających Wiedeń Turków przez Las Wiedeński. W dniach 6-8 września nastąpiła koncentracja wojsk na prawym brzegu Dunaju, 40 kilometrów na północny zachód od Wiednia. Teren, który miała przebyć armia sojusznicza, aby zająć pozycje wyjściowe okazał sie bardzo trudny, gdyż zły stan dróg nie sprzyjał transportowi armat i część z nich oddziały cesarsko-niemieckie pozostawiły u podnóża gór. Plan bitwy przewidywał ustawienie wojska sojuszniczego w trzech grupach, od wzgórza Leopoldsberg nad Dunajem po wzgórze Rosskopf w Lesie Wiedeńskim. Skrzydło lewe, od strony Dunaju, zajęły wojska austriackie księcia Lotaryńskiego z korpusem Hieronima Lubomirskiego i oddziały saskie, w środku znaleźli Bawarzy i jednostki frankońsko-szwabskie. Główne siły polskie zajęły prawe skrzydło. Bitwa rozpoczęła się około 4 rano od ataku oddziałów cesarsko-niemieckich na skraju lewego skrzydła wojsk sprzymierzonych. Doszło do ciężkich walk w trudnym terenie, jednakże oddziały księcia Lotaryńskiego metr po metrze wypierały turecką piechotę. W tym samym czasie oddziały koronne przedzierały się jeszcze przez wzgórza Lasu Wiedeńskiego. Na pozycje do ataku Polacy dotarli około południa. Wówczas Sobieski wydał rozkaz piechocie, aby oczyściła teren z sił tureckich aż do wsi Michaelerberg. Atak piechoty wspierały armaty, wciągnięte na wzgórza lasku na polecenie generała Katskiego. Około 15.00 pasmo wzgórz oddzielające równiny podmiejskie zostało zdobyte. Kara Mustafa zorientował się, że prawdziwym zagrożeniem nie są wojska cesarsko-niemieckie, ale jazda polska mogąca odciąć odwrót jego armii. Ciężar walk przeniósł się na polskie skrzydło. Turecka jazda i piechota bezskutecznie próbowała zepchnąć z zajmowanych pozycji polską piechotę. Początkowo Sobieski planował rozegrać bitwę w przeciągu dwóch dni, jednak widząc rysującą sie szansę rozbicia armii tureckiej podjął decyzję o szarży całej kawalerii. W celu rozpoznania terenu wysłał do ataku chorągiew husarską pod dowództwem Michała Zbrożka i kilka chorągwi pancernych dla jej wsparcia. W tym czasie Kara Mustafa zgromadził 2/3 wojska, aby powstrzymać Polaków. Po otrzymaniu informacji, że teren nadaje się do ataku ciężkiej jazdy o godzinie 18 na pozycje tureckie uderzyło blisko 20 tys. jazdy polsko-niemiecko-cesarskiej. Armia muzułmańska pod wpływem tego uderzenia rozpadła się w bezładne grupy żołnierzy, ratujących się ucieczką z pola bitwy. Po zwycięskiej bitwie, według legendy, Jan III miał powiedzieć, parafrazując słowa Juliusza Cezara: Veni, vidi, Deus vincit (Przybyłem, zobaczyłem, Bóg zwyciężył).