Najazd Mongołów na Polskę w 1241 r. był częścią działań zaplanowanych przez Batu-chana w Europie środkowo-wschodniej, mających na celu opanowanie Węgier i Bułgarii. Skierowanie części sił na ziemie polskie miało zapobiec udzieleniu pomocy Węgrom. Wojska mongolskie kierowane przez Ordu-Irczena dotarły na Dolny Śląsk, gdzie starły się pod Legnicą z oddziałami księcia śląskiego i krakowskiego Henryka II Pobożnego. W skład armii książęcej, liczącej około 7-8 tys. żołnierzy, wchodziły: rycerstwo śląskie, wielkopolskie, resztki hufców krakowskich i sandomierskich (trzykrotnie pobitych przez Mongołów wczesną wiosną) oraz posiłki z Moraw i zakonne rycerstwo Joannitów i Templariuszy. Na nieszczęście dla rycerstwa polskiego na pole bitwy nie dotarł ze swoimi hufcami szwagier Henryka Pobożnego, król Czech Wacław I. Siły mongolskie liczyły ok. 8 tys., głównie lekkozbrojnych konnych łuczników. Bitwa toczyła się początkowo ze zmiennym szczęściem. Armia Henryka Pobożnego zdołała pobić czołowe oddziały mongolskie, ale ostatecznie została otoczona i rozbita. Sukces Mongołowie zawdzięczali m.in. taktyce pozorowanej ucieczki i zastosowaniu gazów bojowych (śmierdzący dym buchający z czaszki trzymanej na wysokim drzewcu). Książę Henryk II Pobożny poległ. Jego odciętą głowę Mongołowie nabili na włócznię i obnosili wokół umocnień Legnicy, licząc na poddanie się zbrojnej załogi miasta. Po nieudanym zastraszeniu legniczan, najeźdźcy, którzy ponieśli poważne straty w bitwie, zrezygnowali ze zdobywania Legnicy i przez Morawy wycofali się na Węgry.