Bitwa pod Kaniowem.

Na mocy aktu 5 listopada 1916 r. władze niemieckie i austriackie powołały Radę Regencyjną, która miała stanowić zalążek autonomicznego państwa polskiego związanego i podległego obu cesarskim dworom. Niestety polityka prowadzona przez Niemcy i Austro-Węgry była niejednoznaczna względem Polski, gdyż 9 lutego 1918 r. w Brześciu nad Bugiem zawarto traktat pokojowy między państwami centralnymi a nowo powstałą Ukraińską Republiką Ludową. W myśl postanowień traktatu część ziem polskich (m.in. Chełmszczyzna i część Podlasia), bez żadnych konsultacji z Radą Regencyjną, zostało włączone do Ukrainy. W odpowiedzi na te wydarzenie II Brygada Legionów Polskich, dotychczas walcząca po stronie wojsk austro-węgierskich, przebiła się w nocy z 15 na 16 lutego się pod Rarańczą na drugą stronę frontu austriacko-rosyjskiego. Po kilkusetkilometrowym marszu, uchodząc przed ofensywą niemiecką, legioniści pod Sorokami (k. Kamieńca Podolskiego) połączyli się i podporządkowali II Korpusowi Polskiemu w Rosji. Na czele połączonych oddziałów w końcu marca stanął gen. Haller, który następnie podległe sobie oddziały zreorganizował (w dwie dywizje piechoty: 4. i 5. Dywizję Strzelców) i stopniowo, w porozumieniu z władzami ukraińskimi rozpoczął wycofywanie na wschód, tak aby znaleźć się poza zasięgiem operowania wojsk państw centralnych. Jednak 18 kwietnia Polacy, rozkazem gen. Osińskiego, któremu Rada Regencyjna powierzyła dowództwo Wojsk Polskich na Ukrainie, zatrzymali się pod Kaniowem. Mimo negocjacji toczonych przez gen. Osińskiego z dowództwem wojsk państw centralnych, dotyczących statusu II Korpusu Polskiego w Rosji, Niemcy rozpoczęli koncentrację sił wokół polskiego zgrupowania. Państwa centralne nie zamierzały tolerować żadnych, nie podlegających ich kontroli, dużych sił wojskowych na Ukrainie, która po pokoju brzeskim znalazła się pod ich okupacją. Jednocześnie władze wojskowe Austro-Węgier i Niemiec, pragnąc uniknąć walki, podjęły próbę rozbrojenia II Korpusu. Dlatego odcięto Polakom dowóz zaopatrzenia, a drobne, izolowane oddziały wojska niemieckie zaczęły rozbrajać. Jałowość negocjacji, przewaga Niemców, którzy otoczyli II Korpus Polski przesądziło o postawieniu Polakom ultimatum (gen. Osińskiemu przedstawiono je 2 maja, zaś II Korpusowi 4 dni później), w myśl którego Polacy mieli natychmiast złożyć broń, a oddziały miały zostać rozpuszczone. Polacy zaczęli się szykować do walki, co zaskoczyło dowództwo niemieckie i zmusiło je do odroczenia akcji przeciw II Korpusowi do czasu zebrania większych sił. Bitwa rozpoczęła się o 4.00 rano 11 maja. Przeciw 7000 Polaków (4 słabe pułki piechoty i 2 pułki ułanów wsparte silną artylerią) Niemcy zgromadzili ok. 12000 żołnierzy (14 batalionów piechoty, 1 pułk huzarów i 3 baterie artylerii). Nieprzyjacielowi udało się zaskoczyć polskie pikiety i rozbić szwadron 6. Pułku Ułanów, dzięki czemu Niemcy odcięli 16. Pułk Strzelców i zdobyli jedną z polskich baterii. Naprędce zebrane polskie oddziały wkrótce stawiły zażarty opór, który złamał pierwsze uderzenie nieprzyjaciela. Godzinę po zakończeniu pierwszego uderzenia, Niemcy podjęli drugi atak. Walki skoncentrowały się wokół miejscowości Jemczycha i Kozin. Szturmy nieprzyjacielskiej piechoty na Kozin zostały odparte przez 14. Pułk Strzelców, zaś Masłówki skutecznie broniły resztki rozbitej 5. Dywizji Strzelców (15. Pułk Strzelców i rozbitkowie z 16. Pułku). Niemieccy żołnierze, którzy próbowali zająć Stepańce, wpadli w pułapkę zamaskowanego polskiego batalionu inżynieryjnego i ponieśli ciężkie straty. Niemcy w wyniku zażartej obrony ścigali pośpiesznie posiłki i ataki prowadzili ostrożniej. Jednak braki w zaopatrzeniu i duża przewaga liczebna Niemców skłoniła dowództwo II Korpusu do wszczęcia rozmów kapitulacyjnych. O 16.00 wstrzymano ogień. Po krótkich negocjacjach ustalono warunki honorowej kapitulacji. W bitwie zginęło i odniosło rany 200-250 Polaków. Dzień później, 12 maja, legioniści złożyli broń, a do niewoli dostało się ok. 4750 żołnierzy, reszta korzystając z zamieszania zbiegła włącznie z gen. Hallerem.

Skip to content