Bitwa pod Grochowem – najkrwawsza batalia powstania listopadowego.

Po wybuchu powstania w Warszawie w nocy z 29 na 30 listopada 1830 r. car Mikołaj I skierował, początkowo przygotowywaną do interwencji w Belgii i Francji, armię rosyjską pod dowództwem feldmarsz. Iwana Dybicza do stłumienia polskiego zrywu niepodległościowego. Do największego starcia między polską i rosyjską armią doszło na przedpolu Warszawy 25 lutego 1831 r. pod Grochowem (dziś dzielnica Warszawy). Trzon głównych sił rosyjskich uderzył frontalnie na polskie pozycje, do których kluczem był znajdujący się w centrum pola walki gaj olchowy (stąd najsłynniejszy epizod bitwy – bój o Olszynkę Grochowską). Walki o ten zagajnik skupiły większość uwagi i stopniowo wprowadzanych do walki sił obu walczących stron. Teren przechodził kilkukrotnie z rąk do rąk. Kryzys bitwy dla strony polskiej nadszedł, gdy granat artyleryjski ciężko ranił faktycznie dowodzącego siłami powstańczymi gen. Józefa Chłopickiego (formalnie naczelnym wodzem był ks. Michał Radziwiłł). Spowodowało to chwilowe zamieszanie w polskich szeregach. Wykorzystali ten moment Rosjanie, którym ostatecznie udało się wyprzeć kosztem dużych start Polaków broniących olszynki. Mimo ostatecznego utrzymania pola bitwy przez Rosjan, feldmarsz. Dybicz wstrząśnięty dużymi stratami wojsk rosyjskich (9 600 zabitych i rannych; Polacy stracili ok. 7 000 żołnierzy) zrezygnował z uderzenia na Pragę i Warszawę. Okazało się to kluczową decyzją, gdyż podjęcie ataku na Pragę mogło doprowadzić do szybkiego stłumienia powstania, ponieważ wojska polskie były wykrwawione całodziennym bojem. W bitwie chwałą się okrył 4. Pułk Piechoty Liniowej, który wielokrotnie kontratakował i przez długi czas powstrzymywał kilkukrotnie liczniejsze siły nieprzyjaciela.

Skip to content