Moździerz samobieżny „Karl” (Gerät 040)

W 1936 roku rozpoczęto w Niemczech prace konstrukcyjne nad nowym typem ciężkiego moździerza, mogącego niszczyć wszelkie istniejące wówczas fortyfikacje stałe. W ich rezultacie w końcu 1940 roku Wehrmacht otrzymał pierwsze egzemplarze moździerza samobieżnego „Karl” kalibru 600 mm, skonstruowanego przez firmę Rheinmetall-Borsig z Düsseldorfu. Był to jeden z najciekawszych typów sprzętu artyleryjskiego z lat II wojny światowej, broń o niezwykłej sile niszczącej i stosunkowo małym rozrzucie. Pierwszy gotowy samobieżny moździerz kal. 600 mm. zaprezentowano przedstawicielom Urzędu Uzbrojenia Wojsk Lądowych (Heereswaffenamt) 2 lipca 1940 r. Otrzymał on oficjalne oznaczenie Gerät 040. Jednak nosił także przydomek „Karl” – od imienia generała Karla Beckera, inicjatora i gorącego orędownika budowy broni tego typu.
Moździerz montowano na samojezdnej, gąsienicowej lawecie, napędzanej silnikiem benzynowym Daimler-Benz MB503, o pojemności 4450 cm³ i mocy 580 KM. Silnik umożliwiał jazdę z prędkością 10 km/h. Zgodnie z projektem wylot lufy moździerza był skierowany ku tyłowi pojazdu – na swoje stanowisko ogniowe moździerz wjeżdżał na wstecznym biegu. Moździerze „Karl”, o masie całkowitej 124 t, były przerzucane do rejonu przewidywanych działań bojowych transportem kolejowym lub drogowym. W pierwszym przypadku moździerz był zawieszony nad torami kolejowymi pomiędzy dwoma, specjalnie skonstruowanymi 5-osiowymi platformami. W drugim przypadku „Karla” demontowano na kilka części i przewożono na specjalnych wieloosiowych przyczepach kołowych (tzw. Culemeyer-Strassenfahrzeuge).
Sześć seryjnych moździerzy „Karl” przekazano Wehrmachtowi w okresie pomiędzy listopadem 1940 r. a sierpniem 1941 r. Poszczególne egzemplarze były dla odróżnienia oznaczone rzymskimi cyframi od I do VI; ponadto każdy moździerz ochrzczono innym imieniem. Pierwsze cztery to: „Adam”, „Eva”, „Thor” i „Odin”. Niestety nie można w ich przypadku ustalić, którym konkretnym numerom odpowiadają poszczególne imiona. Pewne jest jednak, że Gerät V to „Loki”, a Gerät VI to „Ziu”. Moździerze „Karl” uczestniczyły w działaniach bojowych na froncie wschodnim już w 1941 r. Jednak ich najbardziej znaną akcją bojową był udział w operacji „Störfang” – szturmie Sewastopola w czerwcu 1942 r.
W pierwszych dniach sierpnia 1944 r. na poligonie w Hillersleben utworzono 638. baterię artylerii najcięższej z moździerzem kal. 600 mm o nazwie „Ziu”. W połowie miesiąca baterię wysłano do Warszawy. Jedno z stanowisk moździerza „Ziu” znajdowało się w parku Wolskim, kilkadziesiąt metrów od pomnika gen. Sowińskiego. Inne stanowisko przygotowano w rejonie Dworca Zachodniego. W drugiej połowie sierpnia podstawowym zadaniem 638. baterii było wsparcie Grupy Bojowej SS-Gruppenführera Reinefartha, atakującej powstańców na Starówce. „Ziu” ostrzeliwał zabudowę wewnątrz dzielnicy staromiejskiej. Skutki trafienia granatu kal. 600 mm w kilkupiętrową kamienicę były przerażające. Pocisk przebijał kolejne stropy i zazwyczaj eksplodował w części parterowej, powodując zburzenie całej kamienicy i zasypanie piwnic pełnych ludności cywilnej i rannych powstańców. Po zakończeniu walk o Stare Miasto „Ziu” ostrzeliwał Śródmieście.

[b]Dane taktyczno-techniczne moździerzy samobieżnych „Karl” (Gerät 040):[/b]
kaliber: 600 mm; długość lufy: 5068 mm; masa pocisku: 2200 kg; masa ładunku wybuchowego: 348 kg; prędkość początkowa pocisku: 220 m/s; donośność maksymalna: 4300 m; zdolność przebijania betonu o grubości 2500 mm; szybkostrzelność: 6-12 strz./godz.;
masa całkowita moździerza: 124000 kg.

[b]Pocisk kal. 600 mm w zbiorach Muzeum Wojska Polskiego[/b]

Na wystawie plenerowej w Al. Jerozolimskich eksponowany jest korpus ciężkiego granatu przeciwbetonowego kal. 600 mm, pozbawiony czepca balistycznego i dna z zapalnikiem. Granat ten uderzył 18 sierpnia 1944 r. w budynek przy ulicy Moniuszki 8, w którym mieściła się kawiarnia „Adria” i szczęśliwie dla znajdujących się tam powstańców nie eksplodował. Po rozbrojeniu pocisku przez Stanisława Dutkiewicza, ps. „Pillert”, materiał wybuchowy został wykorzystany do produkcji granatów, a sam korpus pocisku pozostawiony. W połowie lat 60. wydobyto go z gruzów „Adrii” i przekazano do zbiorów Muzeum Wojska Polskiego.

Mariusz Skotnicki

Skip to content