Rekonstrukcja kopii husarskiej, zwanej w XVII w. „drzewkiem”.
Długość kopii wynosiła od 4,5 do 5m, ale zdarzało się, że osiągała 5,5 m. Dzięki temu, że środek kopii był wydrążony (od grotu aż do kuli) była to bardzo poręczna broń. Na jej czubku montowano stalowy grot, który ułatwiał przebicie zbroi przeciwnika. Przed obcięciem grotu zabezpieczały około metrowej długości żelazne wąsy (kawałki prętów metalowych), które również usztywniały końcówkę kopii. Na całej długości – od grotu do kuli – kopia była opleciona rzemieniem albo grubymi lnianymi nićmi, co wzmacniało jej konstrukcję. Na czubku mocowano długi proporzec, często cięty w jaskółczy ogon. Kolorystyka proporców zależała od barw przyjętych przez konkretny oddział wojskowy (chorągiew). W trakcie podróży husarz troczył na rzemieniach do siodła specjalną tulejkę w którą wkładał kopię, a
w czasie dłuższych przemarszów transportowano je wozami. Podczas kampanii, gdy zabrakło kopii, husarze ścinali młode sosny, które opalone i zaostrzone na czubku zastępowały „drzewka”. Kopie były jedynym rodzajem uzbrojenia husarskiego, które podlegało normalizacji i było dostarczane przez państwo. W Koronie produkowano je pod Lwowem, natomiast na Litwie najprawdopodobniej pod Wilnem.
Jarosław Godlewski