Jesienią 1915 r. na froncie wschodnim toczyły się zacięte walki na Wołyniu między armiami państw centralnych a wojskami rosyjskimi. Kolejną serię starć zainicjowała w październiku rosyjska 8. Armia gen. Aleksandra Brusiłowa. Podjęła ona próbę zdobycia Kowla i Łucka. Mimo, że lesisty i poprzecinany licznymi rzekami teren nie sprzyjał atakującym, stanowiły one bowiem dodatkową osłonę dla broniących, to jednak żołnierzom rosyjskiego XL Korpusu w nagłym ataku udało się przełamać front 18 października. Sztab austro-węgierski ocenił sytuację jako krytyczną, gdyż lokalne kontrataki zawiodły. Na zagrożony odcinek dowodzący w tym rejonie niemiecki gen. piech. Friedrich Gerock ściągnął ostatnią rezerwę – grupę legionową ppłk. Edwarda Śmigłego Rydza. Sformowano ją pod koniec września z wchodzących w skład I Brygady Legionów: 1. i 7. Pułków Piechoty Legionów, 1. Pułku Ułanów Legionów Polskich oraz baterii artylerii mjr. Ottokara Brzozy-Brzeziny. Decydujący cios rosyjskiej ofensywie mieli zadać Polacy. Zadaniem legionistów było odbicie miasteczka Jabłonki. 21 października Polacy uderzyli na nieprzyjaciela o świcie, z zaskoczenia, bez poprzedzającego zazwyczaj natarcia bombardowania artyleryjskiego. Walcząca na tym odcinku frontu rosyjska 4. Dywizja Strzelców utraciła pierwszą linię okopów oraz prawie 200 jeńców i 3 karabiny maszynowe. Rosjanie, zagrożeni okrążeniem przez 6. Pułk Piechoty Legionów, który obszedł pozycje nieprzyjaciela od południa, rozpoczęli pośpieszny odwrót, zaś późniejsze kontrataki rosyjskie skutecznie odparto. Następnego dnia, 22 października walki skoncentrowały się wokół miejscowości Kukle (ob. Kukly na Ukrainie). W walkach o tę mocno ufortyfikowaną przez Rosjan miejscowość Polaków wspierała austro-węgierska 10. Dywizja Kawalerii i niemiecka 1. Dywizja Piechoty. Legioniści uderzyli o 8.00. W trzygodzinnym natarciu, Polakom, pod ciężkim ogniem artyleryjskim i karabinowym, udało się jedynie zbliżyć na ok. 100-150 m od pozycji nieprzyjaciela. Do decydującego starcia doszło o 17.00. O tej godzinie jednocześnie ruszyli do szturmu z jednej strony Polacy wspierani przez Austriaków, z drugiej zaś Rosjanie. Początkowo Rosjanie przełamali pozycje austriackie, jednak pomoc jakiej udzielili żołnierzom habsburskim legioniści odwróciła losy zmagań. W bitwie tej szczególnie wyróżnił się VI batalion 7. Pułku dowodzony w zastępstwie za kpt. Fleszara-Satyra przez por. Leopolda Lisa-Kulę. Oddział ten poprowadził brawurowy nocny atak na pozycje rosyjskie. W wyniku walk o Kukle Polacy wzięli do niewoli 200 Rosjan z tzw. Żelaznej Brygady Odeskiej oraz zdobyli 1 karabin maszynowy. Po trzydniowych walkach ostatecznie udało się wyprzeć Rosjan za Styr. Za niezwykłe męstwo 10 polskich oficerów zostało odznaczonych pruskim żelaznym krzyżem 2 klasy, zaś 10 podoficerów i szeregowców otrzymało niemiecki wojskowy medal zasługi na wstędze żelaznego krzyża.